Wybrałam się dzisiaj na długi spacer z Korą...szłyśmy daleko przez pola i łąki. Słonko wspaniale grzało, wszędzie naokoło błoga cisza przerywana tylko śpiewem ptaków. Nie mogłam się oprzeć urokowi polnych kwiatów, których gąszcze mijałam... i zrobiłam bukiet, który cudnie wygląda
w starym pojemniku na makaron :-) i świetnie pasuje do nowych pokrowców na krzesła...zrobiłam kilka zdjęć
Kora pozuje i uśmiecha się :-)
Rany!! Tworzysz cuda!!! A te firanki - miodzio!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, pozdrawiam :-)
Usuń